W meczu debiutantów, czyli FC Śmieci, z zespołem, który powraca na bemowskie boiska, mianowicie Rekiny Biznesu, wyższe szanse dawaliśmy tej drugiej ekipie. Od początku spotkanie charakteryzowało wysokie tempo. Już na starcie bramkarz Rekinów otrzymał 2-minutową karę, ale FC Ś nie dość, że nie wykorzystali tego nieoczekiwanego handicapu, to jeszcze stracili gola, będąc w przewadze. Konkretnie za sprawą Arka Kotasa, któremu podawał Maciej Banasek. Później swój show rozpoczął Damian Anczkiewicz. Po indywidualnej akcji położył bramkarza i strzelił do pustej bramki. W odpowiedzi najlepszy w drużynie nominalnych gospodarzy Rafał Jewdokimow starał się pokonać golkipera rywali, ale zabrakło nieco szczęścia. Chwilę później sędzia podyktował rzut karny, a pewnym wykonawcą okazał się wspomniany wcześniej Anczkiewicz. Do przerwy 0-3. W drugiej odsłonie mecz się nieco wyrównał, ale to RB zadawało mocniejsze ciosy. Z rzutu rożnego na przedpole zagrywał Artur Prejs, a Anczkiewicz ustrzelił hat-tricka. Potem jeszcze zdążył powiększyć swój dorobek, gdyż jego strzał, po małym rykoszecie od obrońcy gospodarzy, ponownie znalazł drogę do bramki. FC Śmieci stać było na bramkę honorową, którą strzelił po solowej akcji Jewdokimow. Więcej goli już nie obserwowaliśmy tego dnia. Rekiny Biznesu udanie zainaugurowali sezon, nie pozostawiając złudzeń oponentom. Ci z kolei, jak na debiutanta, mieli fragmenty dobrej gry i widać było spory potencjał, ale być może w tym meczu zabrakło jeszcze doświadczenia.