Drużyna Drink Men do tej pory gra w kratkę. Zaliczyła każdy z możliwych rezultatów, za to ich rywale zdobyli zaledwie punkt w trzech kolejkach ligi siódemek. Był to mecz między  drużynami, które w tym sezonie będą walczyły raczej o utrzymanie. W pierwszej połowie oglądaliśmy spotkanie typu „Ty do mnie ja do Ciebie”. Obie drużyny spokojnie rozgrywały piłkę na własnych połowach, nie angażując się zbytnio w grę ofensywną.  Do przerwy obyło się bez bramek. Po zmianie stron do pracy wzięli się zawodnicy Bękartów Warszawy. W 38 minucie fantastyczne długie podanie za linie obrony gospodarzy posłał Mateusz Budzich. Piłkę przejął niepilnowany Aleksander Bendkowski i strzałem rodem z futsalu, czubkiem buta otworzył wynik spotkania. Bękarty nie tylko nie oddały prowadzenia, ale jeszcze dołożyły kolejne trafienie. Jego autorem był Radosław Narodzonek, którego mierzonym podaniem obsłużył filar defensywy, Kirilla Tsvirko. Brawa dla Bękartów za historyczne. pierwsze zwycięstwo. Drink Men, pun któw i okazji do rehabilitacji będą musieli poszukać za tydzień.