Chemik Bemowo, już zdążył nas przyzwyczaić do pewnych zwycięstw, ale w tym tygodniu musiał sobie na nie sporo zapracować. Zespół FC NaNkacu szybko wszedł w mecz, zdobywając bramkę nr. 1 już w pierwszej minucie. Następnie to Chemik wziął się do roboty, dwa strzały Piotra Dzisiowa oraz Piotra Grabowskiego wystarczyły do wyjście na prowadzenie. Goście po chwili wyrównali i tak mniej więcej wyglądała gra do przerwy. Chemik ledwo zdołał tu wywalczyć wynik 4:3. W drugiej części spotkania, wszystko nagle zaczęło się układać jeszcze korzystniej dla ekipy Adriana Bery. Jak zawsze niezawodny, Dzisiów podwyższył przewagę swojej drużyny o następne dwa oczka i wydawało się, że Nankacu już nie wróci. Nadzieje nominalnym gościom na chwile przywrócili Grzegorz Siedlecki oraz Paweł Wojsław, którym udało się doprowadzić do nerwowego stanu 6:5. Na szczęście dla CHB, regulaminowy czas gry szybko dobiegł końca, a wynik nie uległ zmianie. Ten świetny pojedynek zwieńczył być może jeden z najpiękniejszych goli tej kolejki. Kapitan Wojsław popisał się strzałem w okienko, gdy był jeszcze na swojej połowie.