Szczęki Szczęśliwice rozpoczęły sezon od wygranej z mocnym przeciwnikiem, zatem w starciu z Chyżymi Rosomakami byli postawieni w roli faworyta. I rzeczywiście w pierwszej połowie mieli przewagę. Mimo tego, że częściej utrzymywali się przy piłce i atakowali, to goście postawili twarde warunki i przez pierwszy kwadrans wynik ani drgnął. Dopiero w 17. minucie faulowany w polu karnym był Mikołaj Ostoja-Ciemny, który podszedł do wykonania „jedenastki”. Nie pomylił się i wyprowadził drużynę na prowadzenie. W 21. minucie mogło być ono wyższe – jeden z zawodników dograł piłkę wzdłuż bramki do Andreja Budko, ale ten nie wykorzystał okazji. Wynik do przerwy nie uległ zmianie i Szczęki prowadziły 1:0. Druga część już nie była wyrównana. Gospodarze podkręcili tempo. Przy trafieniu na 2:0 błąd popełnił golkiper, ale przy kolejnych bramkach nie miał szans. W 49. minucie rewelacyjną indywidualną akcją popisał się Rafał Nowak. Zabrał piłkę w okolicy połowy boiska i popędził z nią wzdłuż linii bocznej efektownie mijając obrońcę. Dobiegając do końcowej linii oddał strzał z ostrego kąta i wykorzystał złe ustawienie bramkarza. Było to trafienie na 4:2, ale czasu zostało zbyt mało, aby goście byli w stanie odrobić straty. Mało tego, kilkanaście sekund po wznowieniu gry równie efektownym golem popisał się Mikołaj Ostoja-Ciemny. Była to jego czwarta bramka w meczu, czym wydatnie przyczynił się do końcowej wygranej 5:2.