W konfrontacji FC Yelonki z Akszon Team minimalnym faworytem byli nominalni gospodarze, ale to od pierwszych minut bardziej konkretni w swoich działaniach byli goście. I to oni w 10 minucie objęli prowadzenie po uderzeniu Pawła Grosickiego z podania Dominika Kliczka. Po kolejnych 3 minutach Grosicki zrewanżował się koledze i tym razem on wystąpił w roli asystenta, a Kliczek strzelca. Lecz wynik 0:2 nie utrzymał się długo. Po kwadransie gry ładnym strzałem po ziemi popisał się Radek Walczak, a w 20 ten sam zawodnik wykorzystał zagranie Patryka Kutry i było 2:2. Takim też stanem zakończyła się pierwsza odsłona. W drugiej nadal oglądaliśmy zacięte i bardzo interesujące widowisko. W 33 minucie AT przeprowadzili najładniejszą akcję meczu. Jakub Korgul zagrał do Kamila Dźwilewskiego, a ten kapitalnym strzałem w samo okienko, z tzw. „czuba”, trafił na 2:3. Wyrównanie nastąpiło natychmiast, 60 sekund później Sebastian Małczyński wypatrzył Szymona Milczarka, a ten uderzył na 3:3. Potem obie ekipy miały swoje szanse, ale piłka zatrzymywała się raz na jednej, raz na drugiej poprzeczce. Na rozstrzygnięcie musieliśmy poczekać do samej końcówki. Wtedy to sprawy we własne ręce wziął Kutra. W 48 minucie po podaniu Tomasza Banasiaka Kutra sprytnym balansem ciała wyminął obrońcę i skierował futbolówkę do siatki obok bezradnego bramkarza. A w ostatniej minucie tej potyczki FC Y wyprowadzili kontrę, po której Arkadiusz Rychter podał do Patryka Kutry, a ten z bliska ustalił rezultat na 5:3. FC Yelonki po naprawdę interesujących i emocjonujących zawodach pokonują Akszon Team i wciąż mogą powalczyć o miejsce na „pudle”.