W spotkaniu rozkręcających się Czupakabr Warszawa z liderem Harataczami liczyliśmy na dobry mecz i nie zawiedliśmy się. Już po kwadransie gry nominalni goście prowadzili 0:2 po golach Andrzeja Załuckiego i Maksyma Frantisova. Lecz przed przerwą gola kontaktowego zdobył Filip Tetla po podaniu Heshama Mahoziego i było już tylko 1:2. I jak się okazało, wynik w pierwszej połowie już się nie zmienił. Po zmianie stron, w 32 minucie, Tetla, wykorzystując zagranie Patryka Grochowalskiego, po raz drugi wpisał się na listę strzelców, ale nie minęło 60 sekund i na 2:3 uderzył Rafał Bodziński po asyście Patryka Rosłańca. Po chwili znowu był remis, tym razem to Grochowalski znalazł drogę do siatki, czym doprowadził do stanu 3:3. I wydawało się, że takim rezultatem zakończy się to widowisko, ale w ostatnich 5 minutach goście przeprowadzili prawdziwą szarżę na bramkę oponentów. I w tym czasie zdobyli trzy gole. Najpierw swoje drugie trafienie zdobył Załucki, a potem Michał Durski w końcowych 120 sekundach skompletował dublet, czym załatwił sprawę. Finalnie po świetnym, emocjonującym widowisku Haratacze ograli Czupakabry Warszawa 3:6 i pozostali po tej kolejce na szczycie tabeli.