Punkt o 9 rano w ramach trzeciej serii Pierwszej Ligi Siódemek na murawie przy Obrońców Tobruku 11 zameldowały się drużyny Gladiatorów oraz UKS-u Południe Czosnów. Zdecydowanym faworytem byli tutaj aktualni wicemistrzowie bemowskich siódemek, którzy wygrali oba pierwsze mecze, podczas gdy goście zagrali w kratkę, inkasując tylko jedną wygraną. Gladiatorzy jak na „herosów” przystało od razu stłamsili rywala, aplikując mu w osiem minut trzy szybkie gole kolejno autorstwa – Aleksandra Szyszki, Michała Zagóskiego oraz Michała Dryńskiego. Przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji, co podkreślił tylko w piętnastej minucie Michał Raciborski, trafiając na 4:0. Trzy minuty potem w końcu odgryźli się rywale, a dokładnie do siatki gospodarzy trafił Robert Graff. Wydawało się, że po trzech pierwszych golach gracze w fioletowych trykotach mogą pobić swój rekord z pierwszej serii, gdy wbili rywalom dwanaście goli, ale jakby się zacięli, albo zwolnili tempo, pozwalając rywalom na więcej, bo mecz do końca pierwszej połowy był już w miarę wyrównany, a wynik nie uległ zmianie. Po przerwie jednak Gladiatorzy rozkręcili się na dobre, aplikując rywalom gole z częstotliwością niemal szwajcarskiego zegarka. Na listę strzelców wpisywali się jeszcze – Paweł Pająk, Daniel Purchalak, dwukrotnie Aleksander Szyszka, a do tego hattricka skompletował najlepszy na placu, debiutant w ekipie gospodarzy - Wojtek Nowakowski. Honor gości zaś w drugiej połowie uratował Mateusz Abramczyk. Ostatecznie Gladiatorzy pewnie pokonali UKS Południe Czosnów 10:2, pozostając na czele tabeli z kompletem trzech zwycięstw.