W meczu z zajmującą przed tą kolejką trzecie miejsce ekipą FC Melange z przedostatnią KS Banderolą, mimo sporego dystansu dzielącego te drużyny w tabeli, spodziewaliśmy się zaciętego widowiska. I przebieg tego spotkania potwierdził nasze prognozy. Pierwsi skutecznie zaatakowali nominalni goście, którzy już na początku wyszli na prowadzenie za sprawą Konrada Staszewskiego. Później gospodarze mieli kilka szans na wyrównanie, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem. W końcu tuż przed przerwą udało im się zadać dwa skuteczne ciosy. Najpierw po strzale Kamila Sadowskiego piłka otarła się o plecy Łukasza Słowika i wpadła do siatki. Następnie Słowik podał do Sadowskiego i było już 2:1. Po zmianie stron zawodnicy FC M poszli za ciosem. Na 3:1 z rzutu karnego podwyższył Słowik. Ekipa KS Banderoli nie poddawała się i mimo niekorzystnego obrotu spraw walczyła do końca. Czego efektem był gol z dystansu Alana Stępniewskiego na 3:2. Goście starali się odrobić straty, ale zawodnicy w zielono-pomarańczowych trykotach bardzo mądrze się bronili, dużo spokoju w ich poczynania wprowadzał najlepszy tego dnia na placu Kamil Sadowski. Ostatecznie wynik się już nie zmienił, dzięki czemu FC Melange awansowało na pierwsze miejsce. KS Banderola póki co nadal okupuje dolne rejony tabeli, ale to spotkanie pokazało, że mają potencjał na dużo więcej.