Mecz lidera Drink Men z KP Kozią zapowiadaliśmy jako zacięte widowisko i od początku sprawdziły się nasze prognozy. Wprawdzie już w szóstej minucie wynik otworzył Mariusz Gruza po podaniu Kamila Tokarskiego, ale od tego momentu obserwowaliśmy mnóstwo walki i gry w środku pola. Mimo kilku szans po obu stronach nie miało to przełożenia na gole i do przerwy było 1:0. W drugiej odsłonie obraz gry za bardzo się nie zmienił, ale mecz się jeszcze zaostrzył. Gospodarze musieli sobie radzić w ostatnim kwadransie bez najlepszego strzelca Tomasza Sienkiewicza, który otrzymał czerwoną kartkę, ale w samej końcówce stan kadrowy się wyrównał, bo za wybitnie niesportowe zachowanie wyleciał z boiska Paweł Marciniak. Jednak jeśli chodzi o gole, to nic się nie zmieniło, Drink Men dowieźli rezultat do końca i utrzymali pozycję lidera, KP Kozia zaś również, mimo przegranej, nie zmieniła swojego szóstego miejsca.