Mecz na szczycie Trzeciej Ligi Siódemek pomiędzy Los Lamusos a Bemovią nie zawiódł. Nie było mowy o faworyzowaniu którejś ze stron, mimo że to ekipa z Bemowa była liderem z trzema punktami przewagi, a zwycięstwo dawało jej złote medale. My jednak spodziewaliśmy się, że w tym starciu może paść każde rozstrzygnięcie, a zdecydować mogą detale. Tak było. Pierwszego gola w tym bardzo ciekawym starciu obejrzeliśmy dopiero w czternastej minucie i była to jedyna bramka w pierwszej połowie. Krzysztof Łyczko obsłużył zagraniem Roberta Różyckiego, a kapitan gospodarzy dał im prowadzenie do przerwy. Od początku drugiej odsłony z większym animuszem zaatakowali goście, ale przyniosło im to odwrotny skutek, bo z boiska za faul bez piłki wyleciał Bartosz Płachecki i Bemovia do końca meczu musiał sobie radzić w osłabieniu. Mimo to wciąż dążyła do wyrównania i w końcu w czterdziestej minucie dopięła swego. Daniel Białek zagrał prostopadłą piłkę do Tomasza Świderskiego, a ten z obrońcą na plecach wyczekał bramkarza i sytuacyjnym strzałem doprowadził do remisu. Radość gości trwała jednak tylko cztery minuty, gdy znów w głównej roli wystąpił kapitan gospodarzy, Robert Różycki, który tym razem zagrał do Mariusza Kołodziejczyka, a ten dał LL prowadzenie. W ostatnich minutach emocje sięgały zenitu, ale wynik już się nie zmienił. Ostatecznie Los Lamusos w hicie kolejki pokonali Bemovię 2:1, zrzucając ją z fotela lidera.