Sobotni zestaw meczów rozpoczęliśmy od spotkania FC Buch i Gołków Crew. Gospodarze po udanym starcie sezonu, zaliczyli wtope w drugiej kolejce. Goście zaś grają w kratę, ale na swoją korzyść, wygrywając dwa z trzech meczy. Buch z powodu problemów kadrowych zaczął ten mecz jednego mniej. To się niestety szybko zemściło. Już w siódmej minucie GC objęli prowadzenie po bramce Dominika Krzaczka. Cztery minuty później Kacper Makowski podwyższył prowadzenie na 0:2. Minutę później Patryk Gałecki trafił na 0:3 i wydawało się jest już po wszystkim. FCB jednak nie złożyli jeszcze broni. W 15 min Kacper Śmiałek wykorzystał błąd bramkarza i strzelił na 1:3. Cztery minuty później Marcin Rosłoń wypuścił na wolne pole Maćka Szpakowskiego, któremu udało się strzelić gola kontaktowego. Jeszcze przed przerwą sędzia podyktował rzut wolny tuz przy polu karnym GC. Do piłki podszedł Szpakowski, wyłożył piłkę Śmiałkowi, który z najbliższej odległości strzelił do pustej bramki doprowadzając do remisu. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Druga połowa niestety już nie była tak obfita w bramki. Niesamowity występ zaliczył Damian Cichy, bramkarz FCB, który wielokrotnie ratował skórę kolegom. Niestety gracze z pola nie zaliczyli tak świetnego występu, jak ich golkiper i nie udało im się strzelić zwycięskiego gola. Wynik już nie uległ zmianie i drużyny musiały podzielić się punktami.