Wieloletni uczestnicy naszych rozgrywek, czyli legendarny Chemik Bemowo, w starciu z Harataczami z pewnością miał nadzieję na utrzymanie świetnej passy zwycięstw i pozostanie w walce o mistrzowski tytuł. Już od pierwszych minut widać było ich absolutną dominację. To oni dyktowali warunki gry, skutecznie wykorzystywali wypracowywane sobie sytuacje i mądrze grali piłką, co było bardzo przyjemne dla oka. Już po pierwszej połowie wiadomo było, że kolejne zwycięstwo Chemika praktycznie stało się faktem. „Zieloni” nie zamierzali jednak poprzestać na i tak wysokim już wyniku 5:0, pakując swoim przeciwnikom drugie tyle. Ostatecznie, rezultat 10:0 ustalił w ostatniej minucie meczu Szymon Więckowski, który zdobył swoją siódmą (tak, SIÓDMĄ!) bramkę w tym spotkaniu, wysuwając się również na wysokie prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Oprócz kapitalnych napastników, do tak wysokiego triumfu bez utraty gola przyczynił się również świetnie grający blok defensywny Chemika, dowodzony przez niezawodnego Maćka Baranowskiego , którego grę również należy wyróżnić.