Już przed starciem Le Cabaret i TSP Szatańskie Pęto zakładaliśmy że będzie to ciekawe spotkanie. Drużyna gospodarzy miała świetną passe i chciała ją utrzymać, a z drugiej strony stał zespół gości który chciał przerwać serię bez wygranej. Potyczka ta była bardzo wyrównana, obie ekipy stwarzały sobie sytuacje. Mecz otworzył się w 12 minucie, gdy zimną krew zachował Michał Rojewski, który po odbiciu bramkarza precyzyjnie umieścił piłkę w siatce i LC wyszli na prowadzenie. TSP kreowali swoje szanse, lecz nie wykorzystywali ich, co się zemściło i pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 2:0 W drugiej połowie mecz układał się pod dyktando teamu w niebieskich strojach, któzy podwyższyli na 5:0. Gdy wydawało się, że jest już po zawodach, Pęta zadali dwa szybkie ciosy i w końcówce było sporo emocji, co miało też przełożenie na kartki z obu stron. Finalnie jednak górą był Le Cabaret, a najlepszy na placu został Hubert Sadowski, który nie tylko zdobył dublet, ale od pierwszej do ostatniej minuty był bardzo aktywny.