Vice-mistrz poprzedniej edycji Superligi6 w obecnych rozgrywkach nie zgubił punktów i jeśli tylko zbiorą się w optymalnym zestawieniu, to będzie ciężko o taką stratę. FK Almaz natomiast nie raz pokazał, że każdemu rywalowi stawia trudne warunki, zatem pojedynek zapowiadał się obiecująco. Pierwsza odsłona przebiegała w rytm dyktowany przez eXc Mobile Ochota, którzy spokojnie rozgrywali piłkę czekając na więcej miejsca w ataku dla swoich strzelców. Już w 6. minucie przyniosło to efekt, kiedy to piłkę „na ścianę” zgrał Kamil Modzelewski, a akcję wykończył Krystian Nowakowski. Niemalże do końca pierwszej części spotkania FK Almaz skutecznie się bronił, ale na strzał Krystiana z 23. minuty nie było mocnych. Prosto w okienko. Zatem do przerwy dość wyraźne prowadzenie gospodarzy 2:0. Warto dodać, że mogło ono być wyższe, lecz dobrymi interwencjami wykazywał się bramkarz FK Almaz, natomiast skutecznością nie grzeszył napastnik Ochoty. Drugie 25 minut z wysokiego poziomu rozpoczął Daniel Jakubik, który rzucił wyzwanie Krystianowi na miano najładniejszego trafienia spotkania. Rewelacyjnie przymierzył sprzed pola karnego posyłając precyzyjny strzał z woleja. Niespełna 60 sekund później mieliśmy zamknięcie meczu – 4:0. Co prawda odpowiedź przyszła błyskawicznie, a do siatki trafił Dmytro Riunezhak, ale nie spodziewaliśmy się, że gospodarze oddadzą 3 punkty. FK Almaz próbował od czasu do czasu gry z wysoko ustawionym bramkarzem lub wyczekiwał okazji w kontrach. Kolejna bramka wzięła się właśnie wskutek gry wysoko ustawionego bramkarza. Bramkarza eXc Mobile. Goście po przechwycie wykorzystali, że w bramce rywali nikogo nie ma i zmniejszyli różnicę do dwóch trafień. W końcówce znać o sobie dał duet Goździewski – Nowakowski, gdzie ten drugi sytuacyjnie wykończył akcję strzałem piętą. Nie było to ostatnie trafienie w meczu. To należało do bramkarza gospodarzy, od którego niefortunnie odbiła się piłka i wpadła do własnej bramki. Końcowy rezultat 5:3 jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem.