Filarecka Fighters to aktualnie jedna z nielicznych drużyn, która w rozgrywkach Ligi Bemowskiej może się „pochwalić” zerowym dorobkiem punktowym. Teraz Kolska natomiast miała na swoim koncie 6 punktów, a w ostatniej kolejce odnieśli przekonujące zwycięstwo. Toteż faworyt starcia był oczywisty. I faktycznie po pierwszych 25-ciu minutach 5:0 prowadzili gospodarze. Największy wpływ na grę miało trio Marcin Siniarski – Paweł Popow – Marek Galiński. Druga połowa przyniosła mniej trafień, a to rezultat nieskuteczności obu drużyn. Gościom udało się zaliczyć trafienie honorowe autorstwa Bartka Rączki, ale okazało się, że to była ich jedyna bramka tego wieczoru. Teraz Kolska natomiast dorzuciła 3 gole, co pozwoliło im zwyciężyć 8:1. Wynik wskazuje na łatwe zwycięstwo gospodarzy, ale w rzeczywistości Filarecka Fighters stwarzało większe zagrożenie od tego wskazywanego przez końcowy rezultat.