W starciu pomiędzy FK Almaz, a In-Plus Pojemna Halina faworyt był oczywisty. A jeśli spojrzymy na skład, w jakim się stawili, to nikt nie mógł mieć wątpliwości, kto wygra spotkanie. I faktycznie już po 5-ciu minutach meczu prowadzili 0:3. Zawodnicy FK Almaz jednak niejednokrotnie w sezonie pokazywali, że walczyć będą do końca i zdołali zbliżyć się do przeciwników na dystans jednej bramki w 14. minucie meczu. Do przerwy jednak goście zdołali odskoczyć rywalowi na odległość trzech trafień i prowadzili 3:6. W ostatniej minucie tej części gry mieliśmy sporą kontrowersję po interwencji bramkarza „Haliny”, który interweniował ręką na linii połowy boiska. Wg arbitra nie było pewności, że piłka zmierzała do siatki, dlatego zdecydował się ukarać golkipera jedynie żółtą kartką. Sytuacja z pewnością kontrowersyjna, ale nie zniechęciła gospodarzy do odrabiania strat. Druga połowa wydawała się być rozstrzygnięta w 43. minucie, kiedy to szóste trafienie na swoim koncie zapisał Patryk Szeliga i mieliśmy wynik 4:11. Wtedy swój mecz zaczął rozgrywać Jurii Newdanc z Iharem Bakunem, którzy wspierani przez swoich kolegów doprowadzili do stanu 9:11 na minutę przed końcem spotkania. Widać było, że w szeregi faworytów wkradły się nerwy, ale zabrakło już czasu, aby FK Almaz poszukał kolejnych trafień. Mimo wszystko panowie zaimponowali swoim charakterem i walką do końca za co należą się im olbrzymie słowa uznania. Zwycięsko jednak wyszła ekipa In-Plusu i tym samym zachowała szansę na walkę o tytuł w rundzie mistrzowskiej.