Spotkanie derbowe między Gyrosem Gaming, a Piotrovia odbyło się w sobotnie południe. Dokładnie o 12:00 zawodnicy obu ekip ruszyli na murawę. Zabrzmiał gwizdek i spotkanie się rozpoczęło. Gyros do tego spotkania podchodził w swoim optymalnym składzie. Zaś Piotrovia w swoje szeregi wzięła nowego zawodnika z ciekawa przeszłością. Chodzi o Oliwiera Marczuka, który swoją przeszłość wiązał chociażby z takimi klubami jak Legia Warszawa. Początkowa faza meczu jak przystało na derby była dość nudna, powolne tworzenie akcji w oczekiwaniu na błąd rywala. Tego dnia żadna z ekip nie chciała popełnić błędu. Obrona z obu stron w tym dniu była nie do przebicia. Chłopaki stali bardzo twardo na nogach, a co najważniejsze tworzyli jedność. Ustawienie przypominało mur, który może przebić tylko bardzo silna broń. Tak też się stało wyżej wspomniany Oliwier kapitalnie wyłożył swojemu koledze z drużyny, który to dołożył nogę i wykorzystał sytuację. Później mogliśmy oglądać  tak zwana obronę Częstochowy. Defensywa gości była nie do przebicia i rezultat 0:1 utrzymał się do końcowego gwizdka.