Obydwie drużyny znają się doskonale, gdyż na najwyższym szczeblu rozgrywek w Lidze Bemowskiej grają od lat. Historia ich rywalizacji działa zdecydowanie na korzyść Chemika i to oni, biorąc również pod uwagę przebieg obecnego sezonu, byli stawiani w roli faworytów. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać, aż do 17 minuty, gdy po składnej akcji Baranowskiego z Kędzierski, ten drugi wpakował ją do bramki obok interweniującego bramkarza. Ten gol to idealne podsumowanie całej pierwszej połowy. Chemik przeważał, prowadził grę i w końcu udokumentował swoją przewagę golem. Druga część meczu wyglądała niemal identycznie, jak pierwsza. Nieliczne ataki Zjazdu były szybko przerywane przez obrońców rywali, którzy natychmiast napędzali kontrataki. Gdyby Chemicy poprawili nieco skuteczność, goli z pewnością oglądalibyśmy znacznie więcej. Wynik ostateczny to 1:3 dla zawodników w zielonych trykotach. To zwycięstwo, a także wpadki Moszny i Gladiatorów, sprawiły, że Chemik zbliżył się do prowadzącej dwójki i udowodnił, że do końca będzie walczył o najwyższe cele w tym sezonie.