W niedzielne południe w meczy najwyższego szczebla ligi siódemek Gladiatorzy podejmowali Old United. Gospodarze wobec porażki Moszny walczyli o pozycję lidera, podczas gdy goście o to by pozostawić cień marzeń o medalach. Byli mistrzowie stawili się bardzo okrojonym składem, podczas gdy ekipa Mariusza Kurczyńskiego w solidnym garniturze. To zwiastowało emocje. Obie ekipy zaczęły ze sporym animuszem, ale w początkowej fazie większym sprytem i skutecznością wykazali się nieoczekiwanie goście. W 9 minucie strzałem z rzutu wolnego wynik otworzył Rafał Krzemiński, a cztery minuty potem błąd obrony wykorzystał trzeci strzelec ligi, Marcin Piłka i było 0:2. Gladiatorzy jednak potrzebowali raptem ośmiu minut by odwrócić losy meczu. W 15 minucie Kamil Kuczewski zagrał do Kamila Kuźniewskiego, trzy minuty potem ten sam zawodnik asystował do Daniela Purchalaka, a w 21 minucie Purchalak obsłużył zagraniem Ashota Galstyana i było 3:2 dla faworytów. Wydawało by się, że wszystko wróciło do normy, ale po zmianie stron gracze w białych trykotach nie radzili sobie z agresywnym i bez kompleksowym stylem gry gości. Dziesięć minut przed końcem meczu błąd bramkarza gospodarzy wykorzystał Dawid Lubawy i mieliśmy remis. Mało tego goście mieli jeszcze kilka okazji w tym stuprocentową Piłki, który jednak w samej końcówce przegrał sytuacje sam na sam z golkiperem gości. Ostatecznie mecz zakończył się jakby nie było sensacyjnym remisem 3:3, ale w obliczu tego co obejrzeliśmy to Gladiatorzy mogą mówić o sporym szczęściu. Taki wynik nie dał OU praktycznie nic, zaś gościom pozwolił zrównać się punktami z liderem.