Old United to miła niespodzianka wiosennej edycji Pierwszej Ligi Siódemek. Mariusz Kurczyński i spółka niemal w pełni wykorzystali dość łatwy kalendarz. Zdobyli cztery punkty w dwóch meczach, stając się przy okazji specjalistą od horrorów. FC Casulas zaś dopiero dołączyli do rozgrywek, ale pamiętajmy, że to drużyna w większości złożona z „Pływaków” i to z prawdziwego zdarzenia, którzy wiosną w swoim debiutanckim sezonie zdobyli wicemistrzostwo drugiej ligi. W niedziele zjawili się dość eksperymentalnym składem, wspartym zaciągiem z FC Ochoty. Mecz od początku był w miarę wyrównany, ale to gracze w niebieskich trykotach stworzyli groźniejsze sytuacje. Jedną z nich zaś zamienili na bramkę. W 18 minucie sprytnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Kamil Jurga i do przerwy goście prowadzili 1:0. Ledwie drużyny wybiegły na drugą odsłonę, a na 2:0 podwyższył Maciej Baranowski. Mecz jeszcze przyspieszył, a za odrabianie strat wzięli się gospodarze. W 38 minucie w końcu uśmiechnęło się do nich szczęście, a gola kontaktowego zdobył niezwodny ostatnio, Marcin Piłka. Gracze w czerwonych trykotach zwąchali szansę na choćby punkt i poszli za ciosem. Cztery minuty potem był już remis. Asystujący przy pierwszym golu Maciej Świtka tym razem wpisał się na listę strzelców, a zagrywał mu właśnie Piłka. Do końca meczu jedni i drudzy walczyli by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale w tej emocjonującej końcówce nic istotnego już się nie wydarzyło. Ostatecznie po świetnych zawodach Old United zremisowali z FC Casuals 2:2 i zameldowali się na najniższym stopniu podium.