Starcie Pierwszej Ligi Szóstek Kasztanów i AnonyMMous miało naprawdę interesujący przebieg. Lepiej zaczęli nominalni goście, którzy już w 2 minucie wyszli na prowadzenie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym przez Pawła Staniszewskiego, który podał do Damiana Borawskiego, a ten z bliska znalazł drogę do siatki. Potem kilka dobrych okazji miały obie strony, zwłaszcza gospodarze, ale długo wynik się nie zmieniał. Dopiero w 20 minucie, po ponownie dobrze rozegranym stałym fragmencie, gola zdobył Krzysztof Sobolewski po zagraniu Łukasza Winka. Po chwili było już 0:3. Bartek Podobas przyjął piłkę wyrzuconą przez Macieja Miękinę i strzelił obok bezradnego bramkarza. Rezultat 0:3 utrzymał się do przerwy. Tuż po zmianie stron Sobolewski świetnie wypatrzył Winka, a ten podwyższył na 0:4. Wydawało się wtedy, że to koniec emocji w tym meczu, a był to dopiero początek. A wszystko to dlatego, że Kasztany w końcu poprawiły skuteczność. W 29 minucie na 1:4 trafił Jan Doniak, niespełna 60 sekund później dobrze odnalazł się pod bramką Wojtek Borawski i było już 2:4. Po nieco ponad pół godzinie gry Borawski po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a w 37 minucie mieliśmy remis 4:4 po strzale z bliska Patryka Kakozwy. Lecz to nie był koniec wrażeń. W 43 minucie Kamil Kowalczyk dobrze przymierzył z rzutu wolnego, co znaczyło, że „Granatowo-pomarańczowi” wyszli ze stanu 0:4 na 5:4. Wtedy dał znać o sobie Patryk Paszko, który przez całe spotkanie wykonywał tytaniczną pracę w środku pola. Paszko najpierw asystował przy golu Podobasa w 44 minucie, a po chwili poprawił na 5:6 i znowu „Anonimowi” prowadzili. Nie na długo. W 46 minucie po solowej akcji Kakozwy i bardzo mądrym, niesygnalizowanym strzale tuż przy słupku ponownie mieliśmy remis. Ten jednak nie utrzymał się do końca. Na samym finiszu tego kapitalnego widowiska Borawski po otrzymaniu piłki od Miękiny zadał decydujący cios, uderzając na 6:7 i takim też rezultatem zakończyła się ta potyczka. Kasztany pokazały w tym starciu ogromną ambicję i za to duże brawa, ale niestety dla nich futbol bywa okrutny. AnonyMMous zaś mimo że stracili dużą przewagę, to nie załamali się tym stanem rzeczy i potrafili odwrócić losy tego meczu. Co dało im ważne trzy punkty.