Pierwszą Ligę Letnią w sezonie 2020 rozpoczęło starcie Bulbez Teamu Bemowo z Un Mate. Gospodarze to rewelacja i zarazem lider najwyższego szczebla „szóstek”, podczas gdy goście to absolutny debiutant w Lidze Bemowskiej. Tak czy siak faworytem był Bulbez. Gracze w zielonych trykotach przybyli w świetnych humorach, ale nijak, bynajmniej przed przerwą, nie przekładało się to na ich grę. Ba gospodarze grali ospali, podobnie zresztą jak rywal, ale nieoczekiwanie to on pierwszy się rozkręcił, będąc górą w pierwszej połowie. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem. W dziesiątej minucie wynik otworzył Grzegorz Kowerski po zagraniu Konrada Kozłowskiego. Cztery minuty potem grający bez kompleksów goście doprowadzili do remisu, za sprawą Jonego Kraayenbrika . Gracze w granatowych trykotach poszli za ciosem, co dwie minuty potem dało im prowadzenie 2:1, a po raz drugi na listę strzelców wpisał się kapitan Un Mate, który tym razem wykorzystał zagranie Mariano Konopki. Taki wynik utrzymał się do przerwy, natomiast tuż po niej błąd obrony gospodarzy wykorzystał Andres Carmona i było już 3:1. Zapachniało sensacją, ale trzy minuty potem ekipa z Bemowa w końcu odpaliła. Potrzebowała raptem pięciu minut by wyjść na prowadzenie, a to był dopiero początek. Gospodarze rozpędzili się na dobre i niczym walec przejechali się po rywalu. Jeszcze sześć goli zaaplikowali gościom gracze w zielonych trykotach, a prawdziwy show dał duet Kowerski – Kozłowski. Pierwszy zakończył zawody z dorobkiem trzech goli i takiej samej liczby asyst, drugi zaś cztery razy pokonał bramkarza rywali oraz trzy razy otwierał kolegom drogę do bramki. Bulbez Team Bemowo zwycięstwem 10:3 zainaugurował letnią przygodę z Ligą Bemowską i od razu rozsiadł się na fotelu lidera.