Ostrzyliśmy sobie zęby na to spotkanie na ostatnim poziomie rozgrywek ligi siódemek. Mecz Old Legion z Harataczami to dla jednych i drugich być albo nie być w kontekście walki o medale. Gospodarze mimo swojej gry w kratkę chcieli pokazać w tym spotkaniu, że mają jeszcze szansę powalczyć o podium i też tak się stało. Już w dziesiątej minucie wynik dla Zielonych otworzył Alan Stępniewski po dobrym podaniu ze skrzydła Bartka Adamiaka. Trzy minuty później błąd w obronie Harataczy wykorzystał Artur Igras, który podwoił przewagę Legionu. W szesnastej minucie świetnym rajdem po skrzydle boiska popisał się Michał Durski, który asystował przy bramce Maksyma Frantisova i goście mieli już tylko jedną bramkę do wyrównania wyniku. Niestety dwie minuty później tym razem błąd bramkarza rywali wykorzystał Kamil Ceran, który wynik pierwszej odsłony na 3:1. Po przerwie przez chwilę była jeszcze nadzieją na poprawę gry Harataczy, bo już w pierwszej minucie drugiej połowy, samodzielnym rajdem popisał się Włodzimierz Franatyk i ponownie goście mieli tylko bramkę straty do Legionu. Gracze w białych trykotach poszli za ciosem. Dwie minuty później wynik wyrównał Frantisov po mocnym podaniu Mariusza Tarnowskiego. Wyrównujący wynik nie spodobał się drużynie Michała Buczaka. W trzydziestej ósmej minucie ponownie Old Legion wyszedł na prowadzenie po dobrym mocnym strzale pod poprzeczką Bartka Adamiaka. Minutę później prowadzenie zwiększył Igras po celnej centrze w pole karne rywala Stępniewskiego. W czterdziestej pierwszej minucie kropkę nad i postawił kapitan Legionu, Michał Buczak, po dobrym strzale między nogami bramkarza. Old Legion wygrał ten mecz wynikiem 6:3 a najlepszy na placu był Artur Igras.