W starciu FC Zaborów z Gladiatorami, to oczywiście goście byli faworytami. Liczyli na pewne i łatwe zwycięstwo, lecz pod koniec meczu było naprawdę gorąco. Od samego początku starcia drużyna Karola Truszyńskiego była bliska zdobycia pierwszych bramek, lecz niestety za dużo kombinacji w konstruowaniu akcji w polu karnym rywala sprawiało to, że obrona Zaborowa radziła sobie z atakami gości. W jedenastej minucie meczu, dobrym dryblingiem popisał się Paweł Pająk, który asystował przy bramce Michała Dryńskiego na 1:0. Po chwili prowadzenie zwiększył Pająk po asyście Daniela Purchalaka. Na przerwę obie drużyny zeszły zatem przy wyniku 2:0 dla Gladiatorów. Na samym początku drugiej części spotkania złe ustawienie w bramce Kamila Jagiełło wykorzystał Adrian Dadas i Zaborów już miał tylko jedno bramkową stratę do gości. Białe koszule próbowały zwiększyć prowadzenie lecz każdy oddany strzał z dystansu lądował nad bramką. W trzydziestej piątej minucie w końcu przełamali defensywę gospodarzy i powiększyli przewagę do dwóch goli, a na listę strzelców wpisał się ponownie Pająk. Pięć minut później czwartą bramkę dla Gladiatorów po dobrej wrzutce Kamila Kuczewskiego zdobył Kamil Kuźniewski i było już 4:1. Po chwili wszystko na jedną kartę rzucili zawodnicy Zaborowa i niemal wyszło im to na dobre. W czterdziestej trzeciej Daniel Ludynia przejął piłkę na własnej połowie po czym zagrał do Bartka Łysiaka, a ten zmniejszył stratę do dwóch goli. Po chwili w zamieszaniu w polu karnym gości Dadas sprytnie zagrał do Ludyni, a ten zdobył gola kontaktowego. Niestety przebudzenie Zaborowa było zbyt późne i mecz zakończył się zwycięstwem Gladiatorów 4:3, a zawodnikiem meczu został Paweł Pająk. Kto wie co by się wydarzyło gdyby mecz potrwał  jeszcze parę minut, bo gospodarze w końcówce przejęli inicjatywę. Niestety dla nich była to już trzecia porażka w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gladiatorzy tymczasem z kompletem sześciu punktów zamykają podium Pierwszej Ligi Siódemek.