W niedzielny poranek w jedynym zaległym starciu najwyższego szczebla bemowskich siódemek starły się sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny Zjazdu oraz Sadybianki. To właśnie te dwie ekipy walczyły o ostatnie miejsce gwarantujące walkę o medale. W lepszej sytuacji byli Tomek Drzał i spółka, którzy do tego meczu zgromadzili trzy punkty więcej. Gracze w żółtych strojach świetnie zaczęli te zawody, gdy już w czwartej minucie na prowadzenie wyprowadził ich Emil Piwnik. Zjazd może nie osiągnął jakiejś miażdżącej przewagi, ale był drużyną zdecydowanie aktywniejszą oraz skuteczniejszą, co przed przerwą udowodnił jeszcze dwukrotnie. W dwunastej minucie gola numer dwa dla gospodarzy wbił Paweł Leszczyński, a wynik pierwszej połowy na 3:0 ustalił tuż przed przerwą Piotr Królczak. Po zmianie stron niewiele zmieniło się w obrazie gry. Oczywiście z biegiem czasu obie drużyny zaczęły się otwierać, co poskutkowało większą ilością goli. Wprawdzie dość szybko kontakt złapała Sadybianka (gol Darka Nowaka), ale odpowiedź gospodarzy była momentalna, bo już dwie minuty potem trafił Leszczyński, a po kolejnych sześciu drugiego gola w tym meczu zanotował Królczak i było już 5:1. Wydawało się, że teraz Zjazd dobije już rywala, ale ekipa z dolnego Mokotowa pokazała charakter i szybko odpowiedziała golami Michała Bredy oraz Tomka Łokietka, doprowadzając do stanu 5:3. Minute potem jednak nadzieje gości pogrzebał Piwnik, który zresztą tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego dobił rywala. Ostatecznie po emocjonującej końcówce Zjazd pewnie pokonał Sadybiankę 7:3, zapewniając sobie walkę o medale. Najlepszy na placu był autor dwóch goli i dwóch asyst, Emil Piwnik.