Przedziwny przebieg miało spotkanie Januszy Na Pikniku z Tank Team. Jeszcze spotkanie na dobre się nie zaczęło, a nominalni gospodarze prowadzili aż 5-1. Wszystkie gole dla nich strzelił Dawid Molenda, co jedna to ładniejsza. Najpierw otworzył wynik meczu sprytnym uderzeniem, potem huknął na 2-0, następnie odpowiedział Wróblewski na 2-1, ale chwilę później Molenda trafił mocnym strzałem z rozpoczęcia. Przy kolejnej bramce świetnie odnalazł się w polu karnym po zagraniu z rzutu rożnego, a następny gol był z serii "stadiony świata". Dawid Molenda zauważył wysuniętego bramkarza i zza połowy popisał się fantastycznym lobem i było już 5-1. Wtedy goście wzięli się do odrabiania strat, a zaczęli od zwarcia szyków w linii obrony. Pomocne w tym było wprowadzenie do gry doświadczonego obrońcy Mateusza Grzesiowskiego, gdyż od tego momentu Tank Team nie stracił żadnego gola, za to konsekwentnie gonił wynik. Jeszcze do przerwy udało im się doprowadzić do remisu. Najpierw na 5-2 trafił Michał Kopka, potem na 3-5 strzelił wszędobylski Arkadiusz Karwat. Popularny "Forsell" miał chwilę później szansę na swojego drugiego gola po świetnej piłce od Roberta Jankowskiego, ale minimalnie chybił. Tego problemu nie miał Maciej Galczewski, który uderzył na 4-5, a kilka minut później z rzutu karnego doprowadził do wyrównania. Do przerwy 5-5 i kibice obu drużyn mogli sobie ostrzyć zęby na drugą połowę. Jednak w drugiej odsłonie powody do zadowolenia mieli tylko sympatycy Tank Teamu. Trzeciego z rzędu gola zdobył Galczewski, następnie z dystansu przymierzył bramkarz Łukasz Bednarski, a bramka na 5-8 była autorstwa "Forsella", który bez problemów wykorzystał podanie Grzesiowskiego. Na 5-9 strzelił Marek Wojciechowski, a wynik ustalił najlepszy na placu Galczewski, wykorzystując podanie Marcina Tymoszuka. Finalnie Tank Team po zwariowanym meczu wygrywa 5-10 i trzeba pochwalić tę drużynę za to, że podniosła się po fatalnym początku. Za to Janusze Na Pikniku świetnie rozpoczęli, ale tego dnia siła rażenia rywali była zbyt duża, niemniej pokazali ogromny potencjał i jeśli zawsze będą prezentować się tak, jak w pierwszej połowie, to będą groźni dla każdego.