Najbardziej emocjonującym meczem tej kolejki było spotkanie Moszna Squadu ze Zjazdem. Po zeszłotygodniowym remisie drużyna Pawła Maula bardzo potrzebowała trzech punktów, żeby utrzymać pozycje lidera Pierwszej Ligi. Zaczęli bardzo pozytywnie od bramki autorstwa Konrada Adamczyka, jednak strata bramki tylko zmotywowała do działania doświadczonych rywali. Zjazd ruszył do ataku, spychając MS do głębokiej defensywy.  Najpierw udało im się wyrównać, by zaraz po tym wyjść na prowadzenie. Do przerwy prowadzili 2:3, ale Moszna nie miała zamiaru odpuścić. Z wyniku 2:4 udało im się wyciągnąć na 5:4 i od tego momentu liczyła się każda akcja. Żadna z drużyn nie mogła sobie pozwolić na błędy. W ostatnich minutach Konrad Osiński wyprowadził Moszna Squad na jednobramkowe prowadzenie, ale na dwie minuty przed końcem, jego drużyna otrzymała karę dwóch minut. MS półtorej minuty dzielnie wytrzymywał pressing rywali, ale kilkanaście sekund przed końcem Zjazd dopiął swego pozbawiając rywali zwycięstwa i prawdopodobnie tytułu mistrzowskiego. Gola na wagę punktu zdobył Piotr Królczak, Zjazd wyszarpał remis i tym samym znacznie zwiększył swoje szanse na zakończenie sezonu w pierwszej piątce.