Starcie Warsaw Bad Boys z KS Syfon w ramach Drugiej Ligi Szóstek było niezwykle ciekawe, zacięte i obfitowało w emocje. Nominalni goście wyszli na murawę bardzo zmotywowani i szybko wyszli na prowadzenie 0:2. Najpierw Adam Trybus zdobył bramkę po solowej akcji, a po chwili ten sam zawodnik świetnie przymierzył z rzutu wolnego. Następnie zespół w czerwonych trykotach miał kilka znakomitych szans na podwyższenie wyniku, ale skuteczność w tym okresie meczu nie była ich sojusznikiem. Za to gospodarze zaczęli gonić i po nieco ponad kwadransie z 0:2 zrobiło się 3:2. Wtedy przypomniał o sobie znakomicie dysponowany tego dnia Trybus. Ten utalentowany obrońca po trzech indywidualnych akcjach zdołał wyprowadzić swoją ekipę ze stanu 3:2 na 3:5. Każda z jego pięciu bramek była niezwykle efektowna. Ten wynik utrzymał się do przerwy. Po przerwie KS S mimo tego, że nadal byli nieskuteczni i co chwilę marnowali dobre okazje, to i tak odskoczyli WBB na 4:7. Jednak wtedy do akcji wszedł Damian Borowski, który zaczął bezlitośnie wykorzystywać każdy błąd oponentów. I po fantastycznym występie (osiem goli!) pomógł swojej drużynie zwyciężyć 9:7. Gole decydujące o wygranej padły w 45 i 50 minucie. Warsaw Bad Boys, nie bez kłopotów, ale triumfowali po raz drugi tej wiosny. KS Syfon zaś zagrał świetne zawody, ale zabrakło przede wszystkim szczęścia, doświadczenia i lepiej nastawionych celowników.