Starcie Zmarnowanych Talentów z Young Legion miało swojego faworyta. Był nim walczący o miejsce na "pudle" Legion, choć ZT niejednokrotnie pokazywały już, że rola kopciuszka im odpowiada i nie raz potrafiły utrzeć nosa faworytom. Początek spotkania był wyrównaną rywalizacją w środku boiska. Dopiero w 10 minucie Paweł Grzela zapewnił prowadzenie YL, po podaniu Roberta Gozdowskiego. Po chwili do wyrównania doprowadził Michał Piszczek. Legion odpowiedział szybko i konkretnie.  Najpierw ponownie do siatki trafił  Grzela, a chwilę później Adrian Wiercioch, po asyście Arkadiusza Siwińskiego. Wynik do przerwy w końcówce pierwszej części spotkania ustalił Stanisław Ławcewicz. W drugiej połowie Talenty się przebudziły i zaczęły grać odważniej. W 28 minucie sygnał do ataku i nadzieję dał swojej drużynie kapitan, Artur Jarosz, który trafił po podaniu Siergieja Karnickiego. Chwilę po tym jednak, po raz drugi gola strzelił wspomniany Ławcewicz i Legion ostudził zapędy rywali. Ambitnie grający zawodnicy ZT zdobyli w końcówce dwie bramki autorstwa Maxa Mazura i Łukasza Jarosza, ale to było za mało, by pokusić się o urwanie punktu faworytowi. Ostatecznie w ostatniej akcji wynik ustalił Paweł Grzela i to ekipa Wojtka Starożyka sięgnęła po komplet punktów.