W starciu Zimbudu z Young Legionem zdecydowanym faworytem byli nominalni goście i już po pierwszej połowie wszystko było jasna. Już po kwadransie Piotr Wrzeszcz miał na koncie dwie efektowne bramki, a to był dopiero początek strzelania. Jeszcze do przerwy „Legioniści” zdołali zdobyć osiem goli, tracąc przy tym tylko jednego. Imponowali zwłaszcza wspomniany Wrzeszcz, ale świetnie w ofensywie spisywali się też Bartek Adamiak czy Stasiek Ławcewicz. Wynik 1:8 po pierwszej połowie był całkowicie zasłużony. Po zmianie stron YL nieco zwolnił tempa, a ich rywale zaczęli grać odważniej i wykorzystali rozprężenie w szeregach przeciwników. Ostatecznie zakończyło się na 4:11. Zimbud po tym spotkaniu pozostał na ostatnim miejscu, Young Legion zaś wciąż będzie liczył się w grze o złoto.