Przed tygodniem Nie Ma Mocnych powstrzymali samego lidera, tymczasem w tą sobotę pełni nadziei atakowali nawet podium, mierząc się z zamykającym strefę spadkową Walcem II. To jednak ekipa Maćka Zarzyckiego była faworytem tego meczu. Początek był jeszcze wyrównany, ale z czasem coraz częściej pod bramką rywala zamęt siali goście. Wynik otworzyli już w 8 minucie, gdy zagranie Mateusza Gajdy wykorzystał Kamil Żakowski. Sto dwadzieścia sekund później było już 2:0 po kapitalnym uderzeniu z dystansu Michała Stefanka. Walec osiągał coraz większą przewagę, co do przerwy udowodnił jeszcze dwukrotnie. W 18 minucie z rzutu wolnego przymierzył Michał Burzyński, który tuż przed przerwą zaliczył asystę przy golu Gajdy. Do przerwy zatem spokojne 4:0 dla gości. Cztery minuty po zmianie stron dali o sobie znać gospodarze, którzy za sprawą Piotra Burdacha zdobyli jak się później okazało bramkę honorową. Na kolejne trafienia czekaliśmy aż do końcówki meczu, ale za to w ciągu trzech ostatnich minut zobaczyliśmy trzy gole. Najpierw trafił Żakowski, chwile potem „Burza” asystował Gajdzie, który w ostatniej minucie ustalił jeszcze wynik spotkania. Walec II pewnie zwyciężył 7:1 i pozostał na trzecim miejscu w tabeli. Na wyróżnienie zasługuje wspomniana trójka, która podzieliła się statystykami.