Spotkanie Lyreco i FC Zaborów zapowiadało się dość emocjonująco, biorąc pod uwagę, że na początku sezonu obie ekipy były typowane jako kandydat do medalu. Niestety ani jedni, ani drudzy nie sprostali przypuszczeniom i jedyne o co pozostało im walczyć to utrzymanie w lidze. Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy już w 3 min otworzyli wynik spotkania. Patryk Kwiatkowski znalazł podaniem Kacpra Duczyńskiego, który trafił na 1:0. Trzy minuty później był już remis po bramce Bartosza Łysiaka. W 10 min Zaborów prowadził już 1:2, po bramce Sylwestra Jacewicza z rzutu wolnego. W 24 min czerwoną kartkę otrzymał Przemysław Wółkiewicz za faul przed polem karnym. Wykorzystał to Jacewicz kolejnym bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego, strzelając na 1:3. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron Zaborów grając w przewadze, raz za razem punktował rywala. Do wyniku z pierwszej połowy dorzucili jeszcze 4 bramki tracąc tylko jedną i łącznie wygrywając 2:7. Porażka ta postawiła zawodników Lyreco pod ścianą, gdyż muszą oni wygrać ostatnie chcąc mysleć o pozostaniu w drugiej lidze.