Rywalizacja Zjazdu z Chemikiem Bemowo nie zapowiadała zaciętego widowiska. Gospodarze w obecnym sezonie nie zdobyli punktu, natomiast goście tylko raz podzielili się punktami z przeciwnikiem. Zgodnie z przewidywaniami jako pierwsi prowadzenie objęli faworyci. Stało się to już po pięciu minutach gry. Kolejne 10 minut to była, dość nieoczekiwanie, wyrównana gra, podczas której nie oglądaliśmy dogodnych okazji do strzelenia bramki. Dopiero w 18. minucie pierwsze z wielu tego dnia trafień zapisał na swoim koncie Szymon Więckowski, który pokonał bramkarza uderzeniem z linii pola karnego. Chwilę później mieliśmy już 0:3 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona. Zjazd nie odstawał aż tak bardzo od swoich rywali, ale różnica umiejętności była na tyle wyraźna, że szanse na odrobienie strat były iluzoryczne. Chemik natomiast bardzo mocno rozpoczął drugą połowę i przed upływem 30. minuty prowadził już 0:5. 180 sekund później świetnym podaniem popisał się Artur Barwicki i zanotował swoją trzecią asystę tego dnia. Wysokie prowadzenie nieco rozluźniło gości, którzy dwa razy w ciągu niespełna 120. sekund dali się zaskoczyć Filipowi Domagalskiemu. Końcówka spotkania jednak ponownie należała do Szymona Więckowskiego, który ustalił wynik meczu na 2:8 indywidualną akcją. Chemik po raz kolejny zaprezentował świetną formę i wszystko wskazuje na to, że losy tytułu rozstrzygną się w bezpośrednim pojedynku z obecnym liderem tabeli.