Spotkanie w którym zmierzyły się drużyny z podium, zajmujące odpowiednio Old Legion – drugie i Nie Ma Mocnych – trzecie miejsce. Ponieważ oba zespoły dzieliła różnica zaledwie jednego oczka, walka toczyła się o przysłowiowe sześć punktów. Old Legion mając przed sobą do rozegrania dwa spotkania z rzędu, chciał za wszelką cenę wygrać pierwszy z nich.

Wynik w pierwszej połowie już w trzeciej minucie otworzyli Nie Ma Mocnych, po akcji przeprowadzonej przez Tomasza Świdra, który podał do zdobywcy bramki Przemysława Mazurka. 1:0 dla NMM tylko zaostrzyło apetyty na dalszy przebieg spotkania. Drużyna zielonych rozjuszona utratą gola, ruszyła z kopyta załączając szósty bieg, czego wynikiem były aż pięciokrotne zdobycze bramkowe w piątej, szóstej, ósmej oraz dwudziestej trzeciej i dwudziestej czwartej minucie spotkania. Oczywiście wśród strzelców brylowali dobrze znani ze swego fachu: Paweł Grzela – trzykrotnie oraz po razie Bartłomiejów dwóch: Adamiak i Chmiel. Asysty dołożyli: Stanisław Ławcewicz, Kamil Ceran i trzykrotnie wspomniany strzelec – Adamiak. Po przerwie jak i w całym meczu drużyna Nie Ma Mocnych dzielnie stawiała czoła rywalom lecz pomimo stwarzanych sytuacji, razili nieskutecznością. Legioniści natomiast kontynuowali strzelecką passę i w trzydziestej szóstej minucie podwyższyli na 6:1 po akcji Adamiak (asysta) – Grzela (gol).  NMM zdołali ustrzelić swoją drugą bramkę w meczu i w trzydziestej szóstej minucie dokonał tego wspomniany wcześniej Świder, po podaniu od Sebastiana Pieczonki. W czterdziestej minucie wynik spotkania ustalił na 7:2 Ceran, który wykorzystał podanie od Ławcewicza.

Po tym meczu Old Legion tymczasowo wskoczył na fotel lidera i już w kolejnym meczu musiał udowodnić czy zasłużenie objął prowadzenie na czwartym szczeblu rozgrywek.