I chociaż wynik może na to nie wskazywać, to w wielu fragmentach to spotkanie było dość wyrównane. Przeważyło to, co jest w piłce nożnej najważniejsze, czyli skuteczność, a ta zdecydowanie była po stronie Lyreco. Na pierwszego gola przyszło nam aż czekać do dwudziestej pierwszej minuty, gdy podanie Łukasza Wieczorka na bramkę zamienił Tomasz Uzarski. Ten sam zawodnik zaledwie parę minut po przerwie podwyższył wynik na 0:2, tym razem po podaniu Adama Bandysiaka. Synowie Gmocha znaleźli się w nie najlepszym położeniu, ale prawdopodobnie to sprawiło, że zdołali wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady sił i w trzydziestej szóstej minucie zmniejszyli straty do rywali. Gdy wydawało się, że kolejne akcje przyniosą im wyrównanie, na posterunku znajdował się jednak bramkarz rywali Damian Cichy. Słowa uznania należą się w jego kierunku, gdyż swoimi interwencjami prowadzał spokój w szeregach gości. Dodatkowo parokrotnie popisał się niezłymi wyrzutami, które napędzały kontrataki Lyreco. MVP spotkania uznaliśmy jednak Tomasz Uzarskiego, który do wcześniejszej strzelonej bramki dorzucił w tym meczu jeszcze asystę. Ostateczny wynik rywalizacji to 1:5 dla gości.