W pierwszym sobotnim starciu Trzeciej Ligi Siódemek Orły Leszka podejmowały Los Lamusos. Zdecydowanie lepiej w tej edycji prezentują się goście, którzy z siedmioma punktami na koncie zamykali podium. Tymczasem gospodarze mieli nie dość że cztery punkty mniej od oponenta, to jeszcze jeden mecze rozegrany więcej. Naprzeciw siebie stanęły bardzo doświadczone drużyny, a więc spodziewaliśmy się bardziej wyrachowanego futbolu. Talki też był, ale tylko przed przerwa, gdy obejrzeliśmy dwa gole. Początek należał do gości, którzy ostrzeliwali konstrukcję bramki rywala, ale pierwsze z gola cieszyły się Orły, które wyszły na prowadzenie w dziesiątej minucie. Sześć minut potem zaczarowaną bramkę gospodarzy odczarowali Los Lamusos, ustalając wynik do przerwy na 1:1. Po zmianie stron działo się już znacznie więcej. Najpierw obejrzeliśmy wymianę ciosów, ale potem do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy w trzydziestej dziewiątej minucie odskoczyli na dwie bramki (4:2), a swój show rozpoczął kapitan LL – Robert Różycki, który asystował przy obu golach. Orły szybko wróciły do gry, trafiając gola kontaktowego, ale chwile potem Różycki dołożył dwa gole i przewaga gości wynosiła już trzy trafienia (6:3). Gospodarze się nie poddawali i jeszcze raz zerwali się do boju, ale na ich trafienie odpowiedzieli rywale, ustalając wynik meczu. Ostatecznie po kapitalnej drugiej połowie Los Lamusos zasłużenie pokonali Orły Leszka 7:4, a ich bohaterem został wspomniany już Robert Różycki, autor hattricka i trzech asyst.