Kapitalne zawody obejrzeliśmy w zaległym starciu czwartej kolejki Pierwszej Ligi Siódemek, w którym Zjazd podejmował FC Zaborów. Gospodarze gonili czołówkę, natomiast goście po pechowych porażkach szukali pierwszych punktów. Mecz od początku do końca toczony był w szybkim tempie, ponadto był wyrównany i zacięty, a ostatnie kilkanaście minut to już istny kosmos. Pierwsi do głosu doszli goście, których w trzynastej minucie na prowadzenie wyprowadził Jacek Wdowczyk. Trzy minuty potem był jednak remis, a na listę strzelców wpisał się Piotr Królczak, który wykorzystał zagranie bardzo aktywnego Daniela Kucharuka. Tą wymianę ciosów w pierwszej połowie zakończył Adrian Dadas i do przerwy FCZ prowadził 2:1. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, ale na kolejne gole obie drużyny kazały nam czekać dwanaście minut. Wtedy to Dadas wykorzystał podanie Sylwka Jacewicza, wyprowadzając Zaborów na prowadzenie 3:1. Mało tego ekipa Draka Kopcia od początku drugiej odsłony prezentowała się lepiej i wydawało się, że ten mecz ma już pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Ekipa Tomka Drzała to bardzo doświadczona drużyna, która ma w swoich szeregach graczy potrafiących wykorzystać każde przyśnięcie rywala. Tak też było. Goście zamiast zagrać ostrożnie pchali się do ataku, odkrywając tyły, co Zjazd bezlitośnie wykorzystał. Najpierw dosłownie minutę po trzeciej bramce dla gości gola kontaktowego zdobył najlepszy na placu Kamil Łukasik. Gospodarze zwietrzyli szansę na korzystny wynik i poszli za ciosem. Pięć minut potem do remisu doprowadził Kucharuk i mecz zaczął się od nowa. Końcówka to już istne szaleństwo. Zaborów zmarnował kilka dogodnych sytuacji, w tym tą decydującą minutę przed końcem zawodów, kiedy trafił w poprzeczkę. Nie było by w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że z tego poszła kontra, po której Łukasik przechylił szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. Ostatecznie Zjazd po wielkiej dramaturgii pokonał FC Zaborów 4:3 i przed niedzielnym meczem miał tylko dwa punkty straty do podium, a więc w meczu z Legionem walczył o podium.