W kolejnym spotkaniu siódmej kolejki Pierwszej Ligi Zimowej naprzeciw siebie stanęły ekipy Drink Teamu oraz Moszna Squad. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli nominalni goście, którzy już wiedzieli, że muszą wygrać inaczej czołówka odjechała by na dobre. Tymczasem nieoczekiwanie wynik meczu już w pierwszej minucie otworzyli gospodarze. Na odpowiedź rywali nie musieliśmy długo czekać, bo już cztery minuty później mieliśmy wyrównanie. Taki obraz gry, czyli wymiana ciosów towarzyszył nam do przerwy, co najlepiej odzwierciedla remis 5:5. Po zmianie stron MS nabrała pewności siebie w grze, co przełożyło się na rezultat. W czterdziestej  minucie meczu wyszli bowiem na czterobramkowe prowadzenie i wydawało się, że już dobiją rywala. Jednak DT się nie poddał i walczył do końca dzięki czemu zdołał zdobyć jeszcze trzy gole w przeciągu dziesięciu minut, niwelując stratę do jednego gola i doprowadzając do dramatycznej końcówki. Ostatecznie jednak gracze w czarnych trykotach dowieźli zwycięstwo do końca, tryumfują finalnie 10:9, a największa w tym zasługa duetu Michał Dryński - Eryk Stoch. Tym samym Moszna Squad utrzymał pozycję tuż za podium oraz bezpośredni kontakt ze strefą medalową.