Niedzielne zmagania tej serii Trzeciej Ligi Siódemek rozpoczęliśmy od hitowego starcia dwóch niepokonanych jak dotąd drużyn, Pohybla z Wolą Fans. Delikatna różnica polegała na tym, że gospodarze wygrali tylko jeden mecz, dwa pozostałe remisując, podczas gdy goście z kompletem trzech zwycięstw przewodzili stawce. Spodziewaliśmy się bardzo twardego i zaciętego meczu i tak też było, przynajmniej w pierwszej połowie, kiedy to oglądaliśmy niezłe zawody. Wynik spotkania otworzył w dziesiątej minucie Przemysław Girgiel, ale później długo nic się nie działo. Wszystko zmieniło się w ostatnich pięciu minutach pierwszej odsłony, kiedy to gracze w zielonych trykotach strzelili trzy gole pod rząd, a do tego z boiska wyleciał jeden z ważniejszych graczy gości – Rafał Złotnik. 4:0 do przerwy do tego gra w osłabieniu, z tego WF już się nie podniosła. Natomiast Pohybel od początku drugiej połowy ruszył na rywala niczym wściekły byk, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Aż dziewięć goli zafundowali gospodarze rywalom po przerwie, tracąc przy tym tylko jednego i całkowicie zasłużenie zwyciężyli finalnie 14:1, deklasując wręcz rywala. Prawdziwym królem polowania został wspomniany na początku Girgiel, który zawody zakończył z dorobkiem czterech goli i pięciu asyst, a Pohybel awansował na najniższy stopień podium.