Na zakończenie czwartej serii Pierwszej Ligi Siódemek doszło do starcia St. Varsovii z Young Legionem. Obie drużyny zgoła odmiennie radzą sobie jak do tej pory. Ekipa Michała Witkowskiego przegrała wszystkie trzy mecze, tymczasem Jakub Lipa i spółka zaliczyli istne wejście smoka, tryumfując w dwóch pierwszych grach. Różnica polega na tym, że Varsovia od początku jesieni ma iście „hardcorowy” terminarz, a mianowicie na rozkładzie miała ścisłą czołówkę, podczas gdy goście póki co mierzyli się z drugą połową tabeli. Na papierze faworytem byli goście, ale my liczyliśmy na przebudzenie gospodarzy, bo trzeba zaznaczyć, że wszystkie te porażki były nie znaczne. Rzeczywiście obejrzeliśmy wyrównaną grę, ale tylko w pierwszej połowie. Pierwsi do głosu doszli „Legioniści”, którzy po sześciu minutach prowadzili już 2:0. Potem jednak do roboty wzięli się gospodarze, co przyniosło efekty najpierw w czternastej, a potem w dwudziestej piątej minucie, gdy ustalili wynik pierwszej odsłony na 2:2. Trzy minuty po zmianie stron goście wyszli na prowadzenie 3:2 i mimo, że początkowo Varsovia próbowała zmieni niekorzystny wynik, to ich gra z minuty na minutę wyglądała coraz gorzej, natomiast YL wręcz odwrotnie rozkręcał się z każdą minutą. W trzydziestej ósmej minucie goście po raz czwarty pokonali bramkarza rywali i było praktycznie po meczu. Gracze w zielonych trykotach nie zamierzali się zatrzymywać i w samej końcówce dobili jeszcze rywala, aplikując mu kolejne dwa gole. Ostatecznie Young Legion po kapitalnej drugiej połowie zasłużenie pokonał St. Varsovię 6:2 i wprawdzie pozostał na czwartym miejscu w tabeli, ale dołączył do grona drużyn z miejsc 2-5, które uzbierały po dziewięć punktów. Do trzeciego zwycięstwa w sezonie „Legionistów” poprowadziło trio: Adamiak – Gozdowski – Herman.