Arcyciekawie zapowiadało się spotkanie ekipy Drink Men z Miksturą na otwarcie zmagań w Piątej Lidze. Pierwszy cios należał do nominalnych gospodarzy. Paweł Wojciechowski dobrze wypatrzył Tomasza Sienkiewicza, a ten płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali. Po chwili był już remis, po dwójkowej akcji Damiana Patoki i Filipa Junowicza do siatki trafił ten drugi i na tablicy wyników widniał wynik 1:1. Ten stan rzeczy trwał bardzo krótko, gdyż kolejne dwa trafienia Junowicza pozwoliły gościom wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Jednak jeszcze przed przerwą zespół Mirka Wyszczelskiego zdołał zmniejszyć straty za sprawą dobrze wykonanego rzutu wolnego przez Wojciechowskiego i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:3. Po zmianie stron lepiej prezentowała się drużyna Mikstury, która szybko podwyższyła prowadzenie na 2:4 po golu Patoki. Wprawdzie Drink Men odpowiedzieli bramką Mariusza Dobaja, ale już po chwili było 3:5 po trafieniu Mateusza Jochemskiego. W tym momencie wydawało się, że goście mają mecz pod kontrolą i spokojnie dowiozą wygraną do końca. Tak się jednak nie stało. W samej końcówce tego spotkania w ciągu minuty zespół w jasno-zielonych strojach popełnił dwa poważne błędy w obronie, co skrzętnie wykorzystał Sienkiewicz, zdobywając dwa gole. W samej końcówce tego starcia ten sam zawodnik zdobył swoją kolejną, czwartą tego dnia bramkę i dzięki temu jego drużyna wygrała 6:5. Drink Men na otwarcie kolejki pokazał się z naprawdę dobrej strony i co najważniejsze, potrafił wykorzystać błędy popełniane przez rywali. Klasą dla siebie był Tomasz Sienkiewicz, do którego zasłużenie trafił tytuł MVP tego meczu. Jeśli zaś chodzi o Miksturę to zawodnicy tej ekipy zaprezentowali się naprawdę dobrze, imponowali umiejętnościami i szeroką kadrą. Wprawdzie przegrali to starcie niejako na własne życzenie, ale z pewnością mają powody do optymizmu przed następnymi grami.