W ostatnim swoim występie w lidze letniej zmierzyły się ze sobą ekipy Zjazdu oraz Instal Metal. Był to mecz o przysłowiową pietruszkę, ponieważ mająca jeszcze przed tą kolejką szansę na medal ekipa Marka Furjana przegrała pierwszy swój mecz tego dnia z „Anonimowymi” i straciła szansę na medal. Z kolei każdy rezultat jaki padłby w tym spotkaniu nie wpłynął by na pozycję obu drużyn w tabeli końcowej tej kampanii. Mecz od początku był bardzo wyrównany z mnóstwem ofensywnej gry z jednej i drugiej strony. Wprawdzie pierwsza połowa nie zapowiadała, że w meczu tym obejrzymy, aż dwanaście goli. W pierwszych dwudziestu minutach mimo wielu sytuacji doczekaliśmy się tylko dwóch bramek, po jednej dla każdej z drużyn. Po zmianie stron to nominalni gospodarze przejęli inicjatywę, strzelając w ciągu dziesięciu minut trzy gole i tracąc przy tym jednego (4:2). Jednak IM nie przyjechał tego dnia się tylko przyglądać i po okresie przewagi w szesnastej minucie strzelił gola kontaktowego. W ciągu kolejnych dwóch minut Marek Furjan dwa razy doprowadzał do wyrównania (4:4,5:5). Jednak ostatnie słowo należało do najlepszego gracza tego spotkania Piotra Królczyka, który w ostatniej minucie dołożył jeszcze dwa trafienia  (kompletując tym samym hattricka) i to Zjazd zgarnął w tym meczu trzy punkty, wygrywając ostatecznie 7:5.