O godzinie 11 doszło do starcia w 5 lidze siódemek, gdzie trzeci w tabeli Team Ivulin podejmował siódme Italian Flowers. Mecz od samego początku był bardzo spokojny, a obie ekipy cierpliwe wyczekiwały dogodnej sytuacji. Drużyny naprzemiennie starły się zagrozić bramkarzom, jednak przez dłuższy czas piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki, ale bliżej tego czynu był Team Ivulin, który wraz z biegiem czasu coraz mocniej atakował. Pierwszego gola ujrzeliśmy dopiero pod koniec pierwszej połowy, a wynik spotkania otworzył Maksim Marshou, który pewnie posłał piłkę po długim słupku. Italian Flowers próbowało się przebić przez dobrze sprawująca linie defensywną Gospodarzy, jednak ci skutecznie bronili dostępu do swojej bramki przez co zawodnicy pouczali plac po pierwszych 25 minutach przy stanie 1:0. W drugiej połowie Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa i cały czas dążyli do zwiększenia różnicy, a na ten fakt nie trzeba było długo czekać. W 30 minucie spotkania świetnym podaniem Dzianis Astraukh obsłużył Aleh Rashchynski, a ten sprytnym strzałem pokonał goalkeepera. W dalszym ciągu spotkania zawodnicy w czarnych koszulach mocno siedli na rywalach nie dając im tak naprawdę okazji na wyjście z własnej połowy, a to szybko przerodziło się w trzybramkową przewagę. W końcówce Goście mieli swoje okazje by zdobyć swojego pierwszego gola, lecz za każdym razem brakowało im skutecznego wykończenia, a to w końcówce meczu zemściło się kolejna straconą bramka i finalny rezultat brzmiał 4:0.