Niewątpliwym faworytem potyczki Pożoga Bonito i Zimmer Biomet byli goście. Mimo wpadki w poprzedniej kolejce powinni byli poradzić sobie z przedostatnią drużyną ligi. I rzeczywiście już po sześciu minutach spotkania prowadzili 0:2. Obie bramki były w dość dużej mierze efektem przypadku. Najpierw piłkę do swojej bramki skierował obrońca Pożogi, a następnie nabity piłką został Clemens Peyrelongue. Kolejne minuty nie należały do najciekawszych. Niewiele klarownych okazji, dużo strat i niecelnych podań. W 16. minucie pierwszy raz bramce zagrozili gospodarze, lecz bramkarz poradził sobie z uderzeniem M. Szafrańskiego. Niespełna 120 sekund później prowadzenie podwyższył Pablo Palermo. Do przerwy rezultat się nie zmienił i Zimmer Biomet prowadził 0:3. Druga połowa rozpoczęła się od dobrej akcji Jorge Vazqueza, który wydawało się, że już minął bramkarza, ale ten się wyciągnął i w ostatniej chwili zablokował piłkę. W 27. minucie blisko swojego pola karnego faulował Mohamed Diarra. Pożoga Bonito zyskała nie tylko stały fragment gry, lecz również grę o jednego zawodnika więcej. Z przewagi liczebnej nie było dane im skorzystać, ponieważ z rzutu wolnego w okienko przymierzył Cezary Molenda. Jak się później okazało było to jedyne trafienie dla gospodarzy w tym spotkaniu. Goście natomiast odpowiedzieli jeszcze raz. Jorge Vazquez pozazdrościł ładnej bramki ze stałego fragmentu i postanowił przebić osiągnięcie przeciwnika. W 36. minucie przymierzył perfekcyjnie, a piłka po strzale z rzutu wolnego spadła niemalże w ostatniej chwili pod samą poprzeczkę. Tym samym mecz zakończył się wygraną 1:4 w wykonaniu Zimmer Biomet.