Rywalizacja w ramach Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy Truskawkami na torcie i Marketing Match zapowiadała się na bardzo wyrównaną. Obie drużyny, szczególnie nominalni gospodarze, pokazywali się w tym sezonie z bardzo dobrej strony, co zwiastowało duże emocje. Jak się okazało obejrzeliśmy tu mecz wybitnie jednostronny. A to wszystko dzięki fantastycznie dysponowanym „Truskawkom”. To spotkanie jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a TNT prowadzili już 4:0. W 3 minucie po akcji Adama Olszewskiego wynik otworzył, Marek Chechat, po chwili trafił dwukrotnie Marcin Karwas, a potem poprawił Remigiusz Olszewski i po 7 minutach już było wiadomo, kto tutaj będzie górą. Zwłaszcza że drużyna w błękitnych trykotach nie zamierzała się zatrzymywać. Jeszcze do przerwy gospodarze podwyższyli na 6:0 i takim też rezultatem zakończyła się pierwsza część. Po zmianie stron TNT atakowali z jeszcze większym impetem. Fantastyczne zawody rozgrywał zwłaszcza Adam Olszewski. Ten zawodnik uzbierał dwie bramki, cztery asysty, a dodatkowo harował w obronie od pierwszego do ostatniego gwizdka. Pomagali mu też koledzy. Po zmianie stron przebudził się Kamil Siatkowski, aktywni byli Karwas i Chechat, doskonale w bramce spisywał się Adrian Kakietek, a dodatkowo prawdziwą skałą w defensywie był Mirosław Kosek. A zważywszy na to, że ich rywale w praktyce nie istnieli, to skończyło się na robiącym wrażenie 17:1. Ten mecz był prawdziwym pokazem siły w wykonaniu Truskawek na torcie, którzy udowodnili, że są jednym z najlepszych zespołów w Drugiej Lidze Szóstek. Z kolei Marketing Match będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tej potyczce.