W kolejnym pojedynku piątej kolejki Piątej Ligi Zimowej na boisku przy ul. Obrońców Tobruku zameldowały się ekipy Mikstury oraz Gramy Czasami. Faworytem tego starcia wydawała się pierwsza z tych ekip, jednak spotkanie to od samego początku było bardzo zacięte i pełne zwrotów akcji. Mecz lepiej rozpoczął się dla graczy w czerwonych trykotach, jednak inicjatywa szybko przeszła w ręce rywali, którzy w zaledwie kilka minut sami wyszli na prowadzenie 3:1, a gdyby nie przestrzelony karny mogło ono być jeszcze wyższe. Gracze GC długo nie mogli znaleźć właściwego rytmu, ale tuż przed przerwą wreszcie odpalili piąty bieg i prawie co minutę dorzucali kolejne trafienie, wygrywając pierwszą część spotkania 5:3. Po zmianie stron sytuacja na placu gry była już zdecydowanie bardziej jednostronna i stroną wyraźnie przeważającą pozostawali zawodnicy Gramy Czasami. Spokojnie kontrolowali oni przebieg gry, co jakiś czas jeszcze podwyższając swoje prowadzenie, dzięki czemu wygrali pewnie 10:4. Spektakl ten miał tak na prawdę tylko jednego aktora, którym okazał się Paweł Staniszewski, kończący mecz z fenomenalnym dorobkiem sześciu trafień i kolejnych dwóch asyst.