Ewentualny wygrany spotkania Nie Ma Mocnych z Zakonem Bonifratrów mógł zachować szansę w walce o strefę medalową. Obie ekipy spokojnie zaczęły ten mecz, ale z czasem groźniej zaczęli atakować nominalni goście, dwukrotnie piłka w dobrych sytuacjach piłka minimalnie mijała bramkę, a potem kilka razy świetnie interweniował Adrian Kulczaczewski. W im dłużej trwała pierwsza połowa tym zespół w czerwonych trykotach lepiej się spisywał i potem mecz się wyrównał. Lecz do szatni nie zobaczyliśmy żadnych goli. Po zmianie stron to gospodarze zaczęli odważniej grać, co szybko przełożyło się na dobre okazje. Ale albo nie trafiał Rafał Diduch, albo strzał Przemka Mazurka zatrzymał się na poprzeczce. W końcu jednak Przemek Mazurek dograł do Tomasza Świdra, a ten ładnym strzałem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. NMM bliscy byli wywiezienia trzech punktów, zwłaszcza że Kulmaczewski notował kapitalny występ, ale w ostatniej akcji tego widowiska z rzutu rożnego Łukasz Konopko podał do Marka Konopko, a ten doprowadził do remisu. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni i starcie to zakończyło się wynikiem 1:1. Ten podział punktów nie radował nikogo, bo zarówno Nie Ma Mocnych, jak i Zakon Bonifratrów, stracili szanse na „pudło”.