Pewnie kroczące po ligowe mistrzostwo Old United mierzyło się z Wariatami Kuchara, rozgrywającymi co najwyżej przeciętny sezon. Teoretycznie powinny być to zatem kolejne trzy punkty dopisane do konta pretendentów. Pierwsze minuty spotkania zdawały się potwierdzać przypuszczenia, ponieważ gospodarze odważnie atakowali i co najmniej dwukrotnie w bramce musiał się wykazać Norbert Margas. Minuty mijały, bramki nie padały, a powietrze z OU wydawało się powoli uchodzić. Goście, którzy swoich szans szukali głównie w wysokim odbiorze piłki i kontratakach udowodnili, że to dobra taktyka. W 18. minucie Maciej Baranowski bardzo dobrze dograł do Macieja Skurzyńskiego, a ten bez większych kłopotów wyprowadził drużynę na prowadzenie. Mało tego, WK nie zadowalała minimalna przewaga i szybko postanowili poszukać drugiego gola. Ponownie w zdobycz bramkową „wplątany” został duet Skurzyński – Baranowski, z tymże panowie zamienili się rolami. Wynik 0:2 w 23. minucie był niespodzianką i czekaliśmy, jakie zmiany zostaną dokonane w przerwie. Na chwilę odpoczynku nie zamierzali oczekiwać gospodarze, którzy zaliczyli kapitalną końcówkę pierwszej połowy. Najpierw bardzo dobrą kontrę wykończył Piotr Krzyśpiak. Kilkadziesiąt sekund później, również po szybkim ataku, uderzeniem z „czuba” bramkarza pokonał Paweł Angielewski i w tym momencie cały wysiłek WK został zniweczony. W przerwie wśród gości padło kilka męskich słów, które dobrze zadziałały na drużynę. Nie minęło 5 minut po wznowieniu gry przez arbitra, a WK ponownie prowadziły dwoma golami. Na 2:3 trafił Adrian Rączka uderzając w krótki róg. Strzał był bardzo precyzyjny, a futbolówka po drodze odbiła się od słupka. Chwilę po nim z bramki cieszył się Kamil Skowroński. Mecz w dalszym ciągu był wyrównany, ale wyraźnie wzrastało napięcie między zawodnikami obu zespołów. Filip Gap nie pozwolił uciec rywalom i doprowadził do rezultatu 3:4. Stosunkowo szybko jednak odpowiedział Bartłomiej Kochman, który „zabrał” gola Piotrowi Urbańskiemu. Końcówka, jak i całe spotkanie, była pewnego rodzaju rollercoasterem, więc to nie mógł być koniec zdobyczy bramkowej. Rozgrywający dobre spotkanie Paweł Angielewski jeszcze raz zmniejszył dystans do jednego oczka trafiając na 4:5. To już był koniec strzeleckich popisów, ale nie koniec emocji. Niestety tych nie wytrzymali zawodnicy, zwłaszcza OU. W efekcie sędzia pokazał kilka czerwonych kartek i przedwcześnie zakończył spotkanie. Z pewnością nie tak wyobrażało sobie potyczkę Old United, które utraciło pozycję lidera. Wariaty Kuchara natomiast po dobrym meczu nieco się oddaliły od miejsca spadkowego.