Środową serię zakończyliśmy spotkaniem FC Franczyza i Moonfox. Gospodarze, mimo że widać progres w ich grze, nie idzie im ten sezon najlepiej, wygrywając tylko jedno spotkanie. Goście zaś po dobrym początku, ostatnich dwóch meczu nie mogą uznać do udanych. Tutaj jednak to oni wyszli na prowadzenie, po 7 min prowadząc już 0:2, po bramkach odpowiednio Łukasza Rysza i Bartka Niedziałkowskiego. W 10 min bramkę kontaktową dla FC F strzelił Dmytro Kurhan. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie. Drugą połowę Moonfox również rozpoczął od szybkiej bramki autorstwa Niedziałkowskiego. W 31 min z boiska za złapanie piłki poza polem karnym wyleciał bramkarz FC F Sebastian Drąg, otrzymując czerwoną kartkę. Co dziwne, to zadziałało motywująco na zawodników Franczyzy, którzy w następnych 3 min doprowadzili do wyrównania. Kiedy gospodarze znów grali w komplecie, Moonfox między 38 a 40 min wpakował rywalowi 3 bramki, dzięki czemu wygrali oni 3:6, co znacznie przybliżyło Bartka Borysa i spółkę do strefy medalowej. Franczyza jak widać lepiej radzi sobie grając jednego mniej, może to recepta na przyszłe sukcesy? ;)