Sezon 6. Ligi Bemowskiej ułożył się znakomicie, ponieważ w ostatnim spotkaniu miały się rozstrzygnąć losy tytułu mistrzowskiego. Przed finałowym starciem FC Stała Gwardia miała komplet punktów, natomiast Warszawa Utd zaliczyła jeden remis. Tym sposobem to goście musieli wygrać spotkanie aby cieszyć się z mistrzostwa i awansu. Gospodarze zaś mogliby zagrać na remis, aczkolwiek wiemy, jaki często jest efekt gry „na remis”. Mecz się lepiej rozpoczął dla liderów tabeli – w 5. minucie wynik otworzył Michał Polak. Jak się później okazało, były to dobre złego początki. Po kolejnych pięciu minutach wyrównał Christophe Kalaba, a już po upływie 120 sekund z rzutu karnego trafił Alessandro Padovani. Tym samym Warszawa Utd wyszło na prowadzenie, które dawało im końcowy triumf. Jak się okazało, nie zamierzali jednak bronić skromnej zaliczki, wiedząc że rywale są w stanie odpowiedzieć w każdej chwili. Już chwilę po tym trafieniu udało się SG przechwycić piłkę na połowie przeciwników, ale uderzyli wprost w bramkarza. Do końca pierwszej odsłony goście konsekwentnie zdobywali przewagę i na dwie minuty przed jej końcem powiększyli prowadzenie na 1:3. Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla gości – już po upływie trzech minut do siatki trafił Luigi Erbacci. Wynik 1:4 nie dawał większych szans na skuteczną pogoń Stałej Gwardii, a mimo to Warszawa Utd nie zamierzała oddawać inicjatywy. Zdołali jeszcze trzykrotnie trafić do siatki, a ich rywale znaleźli drogę do bramki jedynie raz, z rzutu karnego. Tym samy zwycięstwo 2:7 pozwoliło gościom przeskoczyć w tabeli przeciwnikom i w bezpośrednim starciu zasłużenie wygrali rozgrywki 6. Ligi Bemowskiej.